lip
24
2011
1

Na promie

Od  godziny płyniemy promem z francuskiego Calais do brytyjskiego Dover. Po 15-tej zameldowaliśmy się w Dunkierce i dotarliśmy do portu w Calais. Tam przebukowaliśmy bilety, bo zakupione wcześniej były na godzinę 23.59. Udało nam się bez żadnych dopłat zmienić godzinę wypłynięcia na 22.00. Odprawić się i czekać na załadowanie na pokład promu musieliśmy czekać od godziny 20.00. Takie przepisy. Do tej 20-tej organizowaliśmy sobie czas: przyrządziliśmy prowizoryczny obiad, gotując wrzątek i zjadając nasze zapasy, a także posprzątaliśmy w naszych samochodach. Dokonaliśmy też w nich kilku usprawnień i przeróbek. Tak nam czas upłynął do tej 20-tej, kiedy musieliśmy przejechać przez punkt kontroli granicznej Wielkiej Brytanii i oczekiwać na wjazd na prom w wydzielonej strefie tranzytowej. Tam spotkaliśmy kilku innych “Złombolowców” w starych autach.

Koło 21-szej wjechaliśmy na prom i czekaliśmy na wypłynięcie łażąc po pokładzie i poznając różne pomieszczenia, sklepy i lokale na nim się znajdujące. A teraz już płyniemy. Trochę buja całym promem, ale mnie to akurat nie przeszkadza. Choroby morskiej jeszcze się nie dorobiłem. To bujanie jest nawet przyjemne. Dodam tylko, że gdy patrzę na naszych chłopaków-złombolaków to stwierdzam, że ich buja po pokładzie. Ale niekoniecznie od fal ;-)

Written by Krystek in: z trasy,Złombol 2011 | Tagi: , , , ,

Template: TheBuckmaker.com Blog Themes | Unlimited Web Hosting, Kapitalversicherung